sobota, 1 września 2012

7. Sobota

Żubr rządzi ;-) Dobrze tak zostać w domu, nie ruszać się nigdzie. Po całym tygodniu pracy człowiek już nie ma siły na cokolwiek. Tym bardziej jak finanse krążą nad głową, różne dziwne myśli.
Zatem, na zdrowie!
Aha, mówią, by korzystać z każdej chwili-korzystamy. Nie tylko picie i harcowanie na betonie się liczy.
Czy ja pisałem, że jestem zakochany z wzajemnością? Nie? To piszę ;-)
Związek małżeński gejów także istnienie, i to bez jakichkolwiek papierów. Najważniejsze, by być razem szczęśliwym, razem się uzupełniać. Tak, wiem, pijacki bełkot. Jak już sytuacja na froncie uspokoi się nieco, pod względem finansowym, to usiądę i zrobię porządny wpis. Wiem, że tu mogę być anonimowy i smarować co mi się podoba, wyrzucić z siebie to, co na śledzionie leży. A tego jest nieco. Ale jak pisałem wcześniej, mając kogoś u swego boku, kłopoty finansowe i te inne nie straszne  są. A przyznam, że ostatnio byłem bliski głębokiej depresji, depresji, która wprawiła mnie w niezłego wkurwa, który przyczynił się do większej produkcji w pracy. Zrobiłem bowiem sporo ponad dzienny target. Może ja powinienem bardziej chodzić wkurwionym do pracy? ;-)



2 komentarze:

  1. Cieszę się, ze jesteś szczęśliwy i że u Was jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :] Tobie również życzę szczęścia, należne to tobie w końcu ;]

      Usuń