Sąsiedzi z dołu słuchają tego:
Ona tańczy dla mnie- hit z Parkowej ;]
O ja jebię, co ja słucham, co ja pacze :D
Czekam już na Małżera, prysznic wzięty, składniki na kolację gotowe.
I zapowiada się wspólny wieczór, przy książce.
Mamy ostatnio taki niepisany zwyczaj, że kładziemy się wszyscy do łóżka (wszyscy, czyli Kleks, nasz kocurek, Małżer i Ja) i czytamy na kundelkach ;] Czasem o czymś rozmawiając albo miziając się z kotem.
Takie wspólne, leniwe, rodzinne wieczory :)
Napiszę tak: Lubicz to!
Nie, nie zdziadziałem i nie nie ochujałem.
Na mózg też mi nie padło i sosną również nie pachniwuję.
Po prostu lubię czuć stabilizację i bezpieczeństwo w życiu, a takie drobne sytuacje mi na to pozwalają.
I powiem jedno, ciężkie załamania i krachy finansowe tylko wzmacniają więź, mimo generalnej obiegowej opinii ;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz