sobota, 1 września 2012

6. Sobota

Godzina 19.17. Po porannym maratonie po Bałtyckiej mam dość na kolejny rok;]
Siostra na szczęście obkupiona, w ciuchy i zeszyty.
Siedzimy teraz i leniuchujemy we czwórkę, sis, Małżer, Kot i ja.
I Małżer chce drugą kukurydzę- moja sis przywiozła trzy sztuki, po jednej dla każdego. Mój kochany Małżer nigdy nie jadł kukurydzy, ale zasmakowała mu.
I wiecie co, jestem zdolny poświęcić się i pójść po kukurydzę dla Niego ;-)
Edit:
Sis poszla po kukurydzę ;-) dzisiaj wieczór należy do żubra




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz