piątek, 14 września 2012

11. Piątek

Bosszz, ja tu zaraz na zawał zejdę. Czekanie jest najgorsze.
Chyba wezmę się za sprzątanie, by czas czymś zapełnić.

Dwa dni temu wszedłem do grona trzydziestolatków, mój Małżer zorganizował świetne przyjęcie, małe, kameralne, był zajebisty tort w postaci drogi, na niej ludzik w samochodzie ciągnący cyfrę 29, a przed nim znak 30 i napis pod spodem "Życie zaczyna się po 30" ;]
I przepyszne dania spreparował ten mój kochany mąż :)
Dostałem również prezent, że aż mi kapcie spadły z nóg- 100 ml Fahrenheita.
A my uwielbiamy obaj ten zapach. Chyba jakąś rotę ustalimy na niego :D
Mam dzisiaj wolne, niestety Małżer musiał dzisiaj iść do pracy już :/
Dobra, lecę ogarnąć kuchnię, bo to czekanie mnie zabije.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz