środa, 31 października 2012

33. Środa

Popatrzyłem na paszport Kleksa, jego książeczkę i się po prostu rozpłakałem...



32. Środa




Nie ma odwrotu, bilety na lot kupione, mieszkanie jest. Praca się znajdzie.
Irlandio, przybywamy ;]
Jedyna moja rozpacz, to Kleks, nasz kocurek- musimy go póki co zostawić w Polsce u moich rodziców. Ale paszport już ma i jak tylko będzie możliwość, zabieramy go. Rodziny się nie rozdziela.

sobota, 27 października 2012

31. Sobota

Odczuwam stres. Ale to normalny stan u każdego, kto byłby w takiej sytuacji. Zresztą powtarzam sobie niczym mantrę w głowie "We'll face it, we'll face it" .
Powystawialiśmy dzisiaj resztę sprzętów na allegro, zmywara idzie jak burza ;]




piątek, 26 października 2012

30. Piątek





Stało się, lecimy do Irlandii. W celach zarobkowych, w celu ułożenia sobie na nowo życia, by stanąć na nogi. Jasne,że się boimy, obaj. Ale damy radę to przetrwać, sam początek będzie najgorszy, ale potem będzie lepiej. Kąt do mieszkania mamy załatwiony, plan działania jako taki jest. Teraz tylko trzymać się zasady, zer pozytywne myślenie przyciąga pozytywne myślenie. Kleksik przejdzie pod w opiekę moich rodziców. Wiem, że będzie tam kochany i miziany, ale i tak na samą myśl o rozstaniu chce mi się płakać. To nasz syn, członek rodziny... Paszport ma już na szczęście wyrobiony, więc jak tylko staniemy na nogi, zbierzemy go do siebie. Swoją drogą, taka mała dygresja, to nie rodzina mi pomogła, a ktoś w zasadzie obcy, tzn. Asię znam od dawna, wychowywała mnie razem z kuzynką, ale to właśnie ona okazała się pomocna. Wyprzedajemy wszystko, co mamy, do samolotu i tak za wiele nie zabierzemy.

poniedziałek, 15 października 2012

29. Poniedziałek

Mężczyźni to duzi chłopcy ;-) Malżer kupił nam dwie gry planszowe, Civilisation i Kolejkę. Pierwszej tłumaczyć nie muszę,tymczasem ta druga to reminiscencje lat 80 ;-) czasy PRLu. A dodatkowo ja sam osobiście tworzę swoją własną grę, robię jej zarys opisowy na razie, ale cóż począć, kiedy to właśnie na planszowkach się wychowałem i zamiłowanie do nich mi pozostało;-)


"Pan tutaj nie stał!"



sobota, 13 października 2012

28. Sobota

Procenty się leją. Fakt, z kasą krucho, ale po całym tygodniu trzeba się zresetować ;]

27. Sobota

Małżer ma dzisiaj wolne, wobec czego wzięliśmy się za sprzątanie. Powiem tak, idzie nam to jak kurwie na deszczu. Mieszkanie posprzątane połowicznie ;] Małżer właśnie śpi, kot też, toteż nie pozostaje mi nic innego jak też się walnąć spać. Albo i nie, pranie trzeba rozwiesić.

Ostatnio zacząłem pisać listy do Małżera i może się to wydać dziwne, to jest to jakiś sposób zwerbalizowania swoich myśli w momencie ich powstawania. Piszę w pracy, w domu, dopisuję, skreślam  wyrywam kartki i piszę od nowa. Wyrażam siebie, swoje myśli, potrzeby, radości  i smutki.
Dobra, lecę przesadzić mężowskie storczyki ;]


piątek, 12 października 2012

26. Piątek

Koniec tygodnia pracy, męczącego tygodnia-nie mieliśmy nic do roboty, a siedzenie jak ta pizda jest bardziej męczące niż samo napierdalanie w klawiaturę cały dzień.
Taki okres, Nikozja dopiero dzieli pliki z Tier II i teraz dopiero czeka nas prawdziwa galera: sprawdzanie, podpinanie i odczepianie dolnej hierarchii w firmach. Masakra, nikt tego nei lubi robić, bo robi się to gorzej niż sprawdzanie górnej hierarchii.
Planowaliśmy z Małżerem wybyć gdzieś na weekend, ale niestety nasz portfel nam na to nie pozwala.
Kurwa, żeby człowiek tyle pracował i nie stać go było na wyjazd. Polska, pieprzony kraj kredytów.
Idę dać upust złości upychając zakupy po szafkach.



wtorek, 9 października 2012

23. Sobota

Sprzątam, a raczej zacząłem sprzątać ;]
Kot swoim zwyczajem schował się pod łóżko.



24. Wtorek

Zostałem słomianym wdowcem na dzisiejszą noc, Małżer wybył do rodziców pomóc im w instalowaniu sprzętów, jutro wróci pociągiem pod wieczór.
Ah jo, nie potrafię sobie zorganizować jakoś czasu, gdy go nie ma :/



wtorek, 2 października 2012

22. Wtorek

Dobry seks oraz widok śpiących ukochanych moich facetów, miód na me serce. Wczoraj poszliśmy spać o 20.;-) nigdy nam się to nie zdążyło.