sobota, 15 września 2012

17. Sobota

Zakupy w Leclercu o tej porze?
Ja pierdolę kurwa żesz jego niderlandzka mać! To nie dla mnie, nie na moje nerwy.
Ludzi w chuj, chodzą jak święte krowy, człowiek się spieszy i nijak się przecisnąć z wózkiem.
Tym bardziej, jeśli operuje jeszcze skanerem w jednej ręce i zerka na komórkę na listę zakupów ;]

A w międzyczasie dzwoni kurier, że czeka już u ciebie pod drzwiami ;]
Powiedziałem, że sorry Winetou, ale najwcześniej będę w domu za pół godziny, a że on nie mógł czekać, to pojechał dalej i przyjedzie około 14. No ok, niech i tak będzie. Teraz już siedzę w domu na bank, nie ruszam dupska ;]
Wdech, wydech...



1 komentarz: