piątek, 23 października 2015

97. Piątek

Wszyscy nakurwiają wpisami o tym, by pójść i zagłosować. Niestety nie pójdę, z tego względu, że zapisać można było się w konsulacie odpowiednio wcześniej, a niestety, ale nie wezmę dnia wolnego specjalnie, by jechać daleko do centrum - mieszkam i pracuję raczej na obrzeżach. Więc weekend, długi ze względu na poniedziałkowy Bank Holiday, spędzę w domu na nadrabianiu zaległości w serialach, pisaniu i może nauce, wszak japoński czeka.
W pracy dzisiaj luz, koleżanka A. dziś była po raz ostatni, od wtorku ma inną pracę, a szkoda, bo bardzo ją polubiłem. Pół roku pracowała i jak mówiła polubiła tę pracę, ale dostałą lepszą ofertę bardziej w jej zawodzie, w księgowości. życzę jej powodzenia w nowym miejscu, mam nadzieję, że trafi na równie fajną ekipę, jaka jest u nas w teamie ;]






Przygotowania w firmie na przyjęcie dwudziestu nowych ludzi trwają. Wszyscy się zastanawiamy, gdzie ich się upchnie. Ważne, by wśród nich był Pan K. :)
Reszta już nie będzie miała znaczenie.

Ostatnio Ł., nasz współlokator słuchał namiętnie pewnej piosenki, znaleźć nie było łatwo, ale mi się udało<a posiadałem tylko tekst 'dance with the devil'>. Praca w TR nie poszła na marne, przydały się zdolności researchera.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz