Koniec tygodnia pracy, męczącego tygodnia-nie mieliśmy nic do roboty, a siedzenie jak ta pizda jest bardziej męczące niż samo napierdalanie w klawiaturę cały dzień.
Taki okres, Nikozja dopiero dzieli pliki z Tier II i teraz dopiero czeka nas prawdziwa galera: sprawdzanie, podpinanie i odczepianie dolnej hierarchii w firmach. Masakra, nikt tego nei lubi robić, bo robi się to gorzej niż sprawdzanie górnej hierarchii.
Planowaliśmy z Małżerem wybyć gdzieś na weekend, ale niestety nasz portfel nam na to nie pozwala.
Kurwa, żeby człowiek tyle pracował i nie stać go było na wyjazd. Polska, pieprzony kraj kredytów.
Idę dać upust złości upychając zakupy po szafkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz