wtorek, 14 czerwca 2016

120. Przetyrany





Zanim zapiszę się na ten kurs, muszę napisać test z angielskiego, by im udowodnić, że dam radę w pełni korzystać z kursu, który jest po angielsku, jakby nie patrzeć  Nie ukrywam, stresuje mnie ten fakt, bo o jeden punkt mi się noga powinie i mnie nie przyjmą na kurs... 
Zrobiłem przykładowy test TOEFL, bez mówienia <bo nie chciało mi się teraz gadać do mikrofonu> i bez pisania <bo wyszedłem tuż po pisaniu i słuchaniu> i wynik miałem 91/120, więc chyba nie jest źle, z pisaniem i mówieniem było by więcej. Ale nie mogę nigdzie dorwać próbki testu z tego instytutu ^^ 
Dzisiaj jednakowoż czuję się przetyrany, jak koń po kilkuset ujęciach do westernu. Wróciłem do domu i miałem robić nic, czyli odmóżdżające oglądanie czegokolwiek pokroju Trudne sprawy, a tymczasem rozwiązywałem test z anglika i biorę się dalej za pisanie opowiadania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz