wtorek, 17 września 2013

67. Wtorkowo

Aura za oknami typowo jesienno-zimowa: szaro, ponuro, wieje i pada. Mysle, by przywitac sie juz z czapka. Z okresem tym rowniez pojawia sie u mnie zwiekszone poczucie nerwicoco-depresyjne.
Eh, wszystko tak naprawde rozbija sie o jedno, ale nie chce mi sie o tym pisac ponownie.
W kazdym razie, szykuje sie juz psychicznie na lot do Polski, prawdopodobnie na Wszystkich Swietych, gdyz bilety w tym okresie sa w miare tanie. Chcialem na Boze Narodzenie, ale cena biletu jest powalajaca. Gdybym kupil bilet do Polski, to juz w zasadzie na nic innego by nie starczylo, na przezycie do kolejnej wyplaty ;]
Ciesze sie, a jednoczesnie juz sie martwie, jak sie bede czuc wylatujac, bo uda mi sie poleciec na tydzien tylko- za duzo wolnego juz mi nie zostalo niestety :/

I znowu serce rozdarte. Jeszcze nie wiem co z Re, ale wiem jedno, ja potrzebuje i polece; musze naladowac akumulatory, skoro mam to wszystko ciagnac i udzwignac ;]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz